Opis meczów Młodzika wiosna 09/10'
MTS 3 : 0 (0:0) Warta Sieraków
35’ – 1 : 0 – Piotr Jaraszkiewicz, asysta Szymon Jerzewski
44’ – 2 : 0 – Szymon Jerzewski, asysta Michał Mikołajczak
49’ – 3 : 0 – Szymon Jerzewski, asysta Michał Mikołajczak
Zagrali: Tomasz Stasiak, Szymon Jerzewski, Michał Mikołajczak, Kamil Matz, Marek Weiss, Dominik Burkiciak, Sebastian Zienkowicz, Kamil Szustakiewicz, Mikołaj Galatis, Krystian Magnus, Jaraszkiewicz Piotr, Bartosz Jasiński, Mikołaj Bullert, Jakub Majda, Wiktor Klijewski,
Ostatni mecz w roli gospodarza MTS wygrał, chociaż zagrał bardzo dobrze tylko ostatnie piętnaście minut. Mecz rozpoczął się od oczekiwania na sędziego, który z niewiadomych przyczyn nie dotarł na spotkanie – zawody poprowadził Robert Stasiak, który ze swojej roli wywiązał się znakomicie. Mecz w pierwszej połowie obfitował w niecelne zagrania oraz walkę w środku pola. W 6 minucie z rzutu wolnego ładnie wrzucił Vito, jednak przy strzale głową Tomka Stasiaka zabrakło odrobiny precyzji. W 13 minucie do długiego podanie Tomka Figlerowicza doszedł Szymon Jerzewski, niestety strzelił wprost w bramkarza. Na zakończenie I połowy Krystian Magnus w dogodnej sytuacji strzelił wysoko nad bramką. W pierwszej połowie z wyjątkiem początkowych minut nie funkcjonowała gra skrzydłami, a akcje środkiem boiska często kończyły się pod polem karnym. Po przerwie gospodarze zaczęli podkręcać tempo lecz nadal grali odrobinę za wolno i za mało zdecydowanie aby zaskoczyć gości z Sierakowa. W 35 minucie na boisku pojawił się Piotr Jaraszkiewicz i nasz zespół uwierzył, że w końcu zdobędzie bramkę. W tej samej minucie Tomek Stasiak zagrywa piłkę do Krystiana Magnusa, ten będąc na pozycji spalonej zostawia piłkę, którą przejmuje Monka – wpada w pole karne i widząc wychodzącego bramkarza odgrywa do lepiej ustawionego Jaro, któremu pozostaje tylko dopełnić formalności. Po strzeleniu bramki MTS rusza do huraganowych ataków – trójka pomocników (Jaro, Tomek i Vito) przejmuje kontrolę w środku boiska i na bramkę Warty sunie atak za atakiem. Po ładnej akcji Krychu zbyt długo zwleka z oddaniem strzału, chwilę później po strzale gospodarzy piłka o centymetry mija bramkę, a w następnej sytuacji piękny strzał Monki w ostatniej chwili blokuje obrońca z Sierakowa. Warta wyprowadza kontrę jednak silny strzał broni Tomek Figlerowicz. W 44 minucie piękną akcję całego zespołu wykańcza sprytnym strzałem Monka, a podającym był wprowadzony chwilę wcześniej Michał Mikołajczak. Na minutę przed zakończeniem spotkania ponownie Michał Mikołajczak idealnie obsługuje Monkę i mamy 3 : 0. Sędzia dolicza dwie minuty, a Tarnowiak nadal atakuje. W środku pola piłkę przejmuje Vito, ogrywa jednego z rywali i z 25 metrów strzela w samo okienko – niestety bramkarz Warty popisuje się wspaniałą robinsonadą i wynik pozostaje bez zmian. Chwała za zwycięstwo, chociaż oczekujemy, że nasi zawodnicy będą grać tak jak ostatni kwadrans całe spotkanie bo pokazali, że stać ich by tak grać (nie tylko z Jaro w składzie). Za tydzień wyjeżdżamy do Lwówka, a zwycięstwo da nam drugie miejsce w lidze – po to tam jedziemy!!!.
MTS Tarnowiak 3 : 0 (0:0) SOKÓŁ PNIEWY
8 kolejka
33’ – 1 : 0 – Wiktor Klijewski z dystansu
40’ – 2 : 0 – Szymon Jerzewski, asysta Marek Weiss
45’ – 3 : 0 – Szymon Jerzewski, asysta Marek Weiss
Zagrali: Wiktor Klijewski, Szymon Jerzewski, Michał Mikołajczak, Kamil Matz, Marek Weiss, Dominik Burkiciak, Damian Gralak, Sebastian Zienkowicz, Kamil Szustakiewicz, Mikołaj Galatis, Kamil Korczyński, Piotr Skrzyniarz, Krystian Magnus, Jaraszkiewicz Piotr, Filip Kabaciński, Bartosz Jasiński.
Po trzech dniach nadszedł czas rewanżu za środową porażkę. Bojowo nastawieni gospodarze rozpoczęli szturm na bramkę sokoła. Trzeba przyznać, że na mniejszym boisku w Tarnowie ciężko było rozmontować skomasowaną obronę gości. Z upływem czasu nasila się przewaga Tarnowianka. Ładnie wrzuca Mrówa, strzał głową Monki mija bramkę. Chwilę później Żela zgrywa do Monki, strzał… i piłka ląduje na poprzeczce. W 16 minucie Monka wrzuca ze skrzydła, Vito ładnie zamykał ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Minutę później prostopadłe podanie Jaro i Monka uderza nad bramką. W 21 minucie piękna trójkowa akcja Vito-Jaro-Michał zakończona zostaje strzałem tego ostatniego wprost w bramkarza. Co minutę dochodzi do groźnej sytuacji jednak bramka sokoła wydaje się być zaczarowana (podobnie jak w środę). Do przerwy jeszcze dwukrotnie Jaro staje przed szansą pokonania golkipera gości, jednak sztuka ta się nie udała. Po przerwie widowisko wygląda tak samo. Z dystansu ładnie uderza Mrówa, chwilę później Monka ma swoją szansę. Wreszcie w 33 minucie Vito strzela z dystansu i piłka ku uciesze gospodarzy ląduje w siatce. Chwilę potem Krystian Magnus ucieka skrzydłem, strzela bramkarz broni a Michał z kilku metrów nie trafia w bramkę. W 40 minucie Marek Weiss, wywalczył piłkę przy linii bocznej, wrzuca w pole karne i Monka pakuje piłkę do siatki. Atakujemy dalej – Wajsik ze środka pola ładnie technicznie zagrywa do Monki, ten ubiegł bramkarza i obrońców i mamy trzecią bramkę. Pod koniec meczu groźnie kontrowali goście jednak obrońcy pod dowództwem fenomenalnie grającego Korcza, do spółki z Galatim nie dali strzelić rywalom bramki rewanż jest w pełni udany. Jak powiedział Mrówa w szatni: „Miało być 3:0 i jest 3:0” – aż żal, że nie powiedziałem, że ma być 10:0 J. Cieszy postawa zespołu, który w trudnej sytuacji kadrowej, potrafi się zmobilizować – godna pochwały jest postawa chłopaków, którzy przyszli do zespołu zimą, a teraz świetnie sobie radzą.
SOKÓŁ PNIEWY 3 : 1 (1:0) MTS Tarnowiak
3 kolejka (zaległy)
20’ – 1 : 0
33’ – 2 : 0
36’ – 2 : 1 – Szymon Jerzewski, asysta Michał Mikołajczak
50+1’ – 3 : 1
Zagrali: Mikołaj Bullert, Wiktor Klijewski, Szymon Jerzewski, Michał Mikołajczak, Kamil Matz, Dominik Burkiciak, Damian Gralak, Sebastian Zienkowicz, Kamil Szustakiewicz, Mikołaj Galatis, Kamil Korczyński, Piotr Skrzyniarz, Krystian Magnus, Jaraszkiewicz Piotr.
Wyjazdowe spotkanie z Sokołem Pniewy goście rozpoczęli od ataków na bramkę przeciwnika. Co chwilę MTS stwarzał zagrożenie pod bramką gospodarzy jednak tego dnia piłkarskie szczęście uśmiechało się do Sokoła. Między 4 a 16 minutą tarnowianie zmarnowali kilka wyśmienitych sytuacji bramkowych (Jaraszkiewicz, Gralak, Jerzewski). Niestety w 20 minucie sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło: Niewykorzystane sytuacje… Gospodarze po wyrzucie z autu dośrodkowują piłkę w pole karne, powstaje zamieszanie i przegrywamy 0:1. Chwilę później kolejną sytuację marnuje Monka. Po przerwie gra wygląda podobnie. W 28 minucie Monka w sytuacji sam na sam strzela obok bramki. W odwecie gospodarze po raz kolejny zagrywają długą pikę, napastnik gospodarzy uprzedza obrońców i przegrywamy różnicą dwóch bramek. To nie załamało Tarnowiaka – nadal atakujemy. Starania chłopaków zostają nagrodzone. Pięknym prostopadłym podaniem popisuje się Michał Mikołajczak, a Monka wreszcie strzela bramkę. Chwilę później Monka wychodzi na czystą pozycję, ale gospodarze ratują się faulem. Ładnie z rzutu wolnego strzela Wiktor Klijewski, niestety bramkarz broni. W 47 minucie Vito z dystansu – bramkarz broni. Chwilę później Jaro strzela – nad bramką. Tarnowiak postawił wszystko na jedną kartę, niestety nadział się na kontrę gospodarzy. W ostatniej minucie meczu Mikołaj Galatis broni sam na sam, ale w doliczonym czasie gry zmęczeni goście tracą kolejną bramkę i wynik brzmi 3:1 dla Sokoła. Po końcowym gwizdku na twarzach chłopaków widać straszny smutek, a w niejednym oku zakręciła się łza. Piłka to piękny sport, który jednak nie zawsze jest sprawiedliwy. W mojej opinii byliśmy zespołem ładniej grającym w piłkę, który stworzył sobie więcej okazji do zdobycia gola – chłopcy zagrali super mecz i za to im chwała.
SKRA WIELKOPOLSKA OTUSZ 1 : 3 (0:1) MTS
7 kolejka
11’ – 0 : 1 – Krystian Magnus, asysta Kamil Matz
29’ – 1 : 1
48’ – 1 : 2 – Szymon Jerzewski, asysta Wiktor Klijewski
49’ – 1 : 3 – Wiktor Klijewski, asysta Szymon Jerzewski
Zagrali: Jakub Majda, Wiktor Klijewski, Szymon Jerzewski, Michał Mikołajczak, Kamil Matz, Marek Weiss, Dominik Burkiciak, Damian Gralak, Sebastian Zienkowicz, Kamil Szustakiewicz, Eryk Piaskowski, Mikołaj Galatis, Kamil Korczyński, Krystian Magnus.
Drugie spotkanie z dziewczynami z Otusza Tarnowiak rozpoczął w dziewięciu co miało na celu wyrównanie spotkania, a dodatkowo Nasz zespół po porażce z Polonią miał coś do udowodnienia. Widać, że dziewczyny lepiej realizują założenia taktyczne – od początku spotkanie było zacięte. MTS opanował po 10 minutach i raz po raz stwarzał zagrożenie pod bramką SKRY. W 5 minucie Szymon Jerzewski szybko rozegrał rzut wolny i w doskonałej sytuacji Krystian Magnus przestrzelił nad bramką. Co się odwlecze… W 11 minucie akcję rozpoczęli obrońcy, zagrali do Wiktora Klijewskiego, ten zagrał do Kamila Matza, który ładnym podaniem uruchamia Krystiana. Krystian uderzył mocno po ziemi i obejmujemy prowadzenie. Chwilę później lewym skrzydłem przedarł się Michał Mikołajczak, zagrał wzdłuż bramki, do piłki dopadł Mrówa jednak piłka w ostatniej chwili skoczyła na nierówności i bramka nie padła. Do przerwy MTS miał jeszcze dwie sytuacje ale wynik nie uległ zmianie. Po przerwie dziewczyny przeprowadzają kontrę i wyrównują. Widać było, że MTS stracił pewność siebie, a SKRA ruszyła do ataku – była bliska objęcia prowadzenia. Później do głosu doszli goście, raz po raz pod bramką SKRY dochodziło do groźnych spięć. Swoje szanse zmarnowali między innymi: Krychu, Vito, Monka, Mrówa i Michał. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy niespodziewanym remisem pięknym długim podaniem popisał się Vito, Monka urwał się obronie i płaskim strzałem wyprowadza MTS na prowadzenie, prezentując przy okazji piękne salto. Minutę później Monka odwdzięcza się koledze ładnym zagraniem i tym razem Vito trafia do siatki. Mecz był emocjonujący, pokazał, że Tarnowiak nie najlepiej radzi sobie na naturalnych boiskach. Chłopcy wzięli sobie do serca wtorkową pogadankę, chociaż „to jeszcze nie było to...”. Na wyróżnienie oprócz Vito i Monki zasługuje także człowiek od czarnej roboty w defensywie – Dominik Burkiciak oraz Wajsik, do którego chyba dotarło co to znaczy grać na „maxa”.
MTS TARNOWIAK 6 : 0 (2:0) POLONIA REDOS NOWY TOMYŚL
6 kolejka
Zagrali: Tomek Figlerowicz, Jakub Majda, Wiktor Klijewski, Szymon Jerzewski, Michał Mikołajczak, Kamil Matz, Marek Weiss, Dominik Burkiciak, Sebastian Zienkowicz, Mikołaj Bullert, Kamil Szustakiewicz, Piotr Skrzyniarz, Tomasz Stasiak, Kamil Korczyński.
Mecz na szczycie okazał się kompletną klapą w wykonaniu gospodarzy. Polonia wygrała zasłużenie, MTS z małymi wyjątkami nie podjął walki i prezentował się dramatycznie. Zagraliśmy najgorszy mecz w Naszej trzyletniej historii, a ja jako trener myślałem, że się spalę ze wstydu. Znalazłem tylko jeden pozytyw tego meczu – w niedzielę jest kolejny mecz w którym obiecaliśmy sobie pełną rehabilitację. Czekam z niecierpliwością.
Bardzo zawiedziony trener Darek Piechota
5 kolejka
45’ – 2 : 1 – Szymon Jerzewski, asysta Wiktor Klijewski
Zagrali: Tomek Figlerowicz, Jakub Majda, Wiktor Klijewski, Szymon Jerzewski, Michał Mikołajczak, Kamil Matz, Marek Weiss, Dominik Burkiciak, Damian Gralak, Sebastian Zienkowicz, Mikołaj Bullert, Kamil Szustakiewicz, Piotr Skrzyniarz, Krystian Magnus, Piotr Jaraszkiewicz, Mikołaj Galatis, Tomasz Stasiak
Gospodarze przystąpili do spotkania z Mawitem pokrzepieni wygraną młodszych kolegów. Od początku widać było, że chłopaki mają ogromną ochotę skopiować wyczyn orlików, ale natrafili na twardy opór przyjezdnych. Spotkanie toczyło się głównie w środku pola, obie drużyny próbowały opanować ten sektor boiska. W miarę upływu czasu zaznaczała się przewaga MTS-u. Młodziki choć trochę za wolno, ładnie rozgrywali swoje ataki. Niestety dobrze zorganizowani goście w ostatniej chwili blokowali strzały tarnowian. Swoich szans nie wykorzystali: Szymon Jerzewski, Tomek Stasiak, Wiktor Klijewski i Krystian Magnus. Pod koniec pierwszej połowy Mawit przeprowadził dwie błyskawiczne kontry i mógł objąć prowadzenie, na szczęście zabrakło precyzji. Po przerwie MTS jeszcze mocniej nacisnął, kilkakrotnie w polu karnym Mawitu zakotłowało się, ale upragniona bramka nie pada. Co nie udało się gospodarzom udało się gościom – przeprowadzili szybką kontrę i objęli prowadzenie. Kto myślał, że ta bramka załamie gospodarzy srogo się zawiódł. Na bramkę przyjezdnych sunął atak za atakiem. Po pięciu minutach Piotr Jaraszkiewicz ładnie dostrzegł w polu karnym Tomka Stasiaka, Tomek ładnie przyjął piłkę i nie dał szans bramkarzowi Mawitu. Po strzeleniu bramki MTS nadal w natarciu, co zostało wynagrodzone w 45 minucie. Gospodarze wywalczyli rzut rożny, piłkę wrzucił kapitan Wiktor Klijewski, wprost na głowę wbiegającego w tempo Szymona Jerzewskiego. Monka co prawda nieczysto trafił w piłkę, ale ta ku ogromnej uciesze licznie zgromadzonych kibiców wpada do siatki i MTS prowadzi. Po strzeleniu bramki tarnowianie oddali inicjatywę przyjezdnym, ci jednak nie zdołali doprowadzić do wyrównania i 3 punkty pozostały w Tarnowie. Chłopaki pokazali w tym meczu niezwykły charakter i niezłomną wiarę w końcowy sukces – oby tak dalej.
W sobotni poranek udaliśmy się do Sierakowa gdzie na miejscowym "lotnisku" (czytać b. dużym boisku) przyszło Nam się zmierzyć z gospodarzami - Wartą. Pierwsze minuty to wzajemne badanie się z obu stron. Taka sytuacja utrzymywała sie przez 5 minut, po których Tarnowiak zaczynał zdecydowanie dominować na boisku. W 13 min. Wito prostopadle podaje do Monki który po błędzie stopera wychodzi sam na sam z bramkarzem i uderzeniem w długi róg daje Nam upragnione prowadzenie!!! Należy przyznać że pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Tarnowiaka - szkoda tylko że nie udało się powiększyć prowadzenia bo sytuacji wypracowaliśmy sobie conajmniej trzy. W przerwie koncentrujemy się aby w tyłach zagrać na zero straconych a w przodzie aby powiekszyć prowadzenie. Nasz plan wypalił dokładnie w 27 min. kiedy to Miki Bullert podał do Wito a ten po minięciu obrońcy ze stoickim spokojem uderzył tam gdzie chciał i prowadzimy 0 : 2!!! Od tego momentu w Nasze szeregi wdarło się taktyczne rozluźnienie co w 37 min wykorzystali gospodarze strzelając kontaktowego gola. Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić że była to jedyna okazja jaką stworzyli sobie zawodnicy z Sierakowa. Nasza gra w drugiej połowie nie wyglądała tak jak byśmy sobie tego życzyli, ale bardzo cieszą cenne trzy pynkty przywiezione z wyjazdowego spotkania.
MTS TARNOWIAK 10 : 0 (5:0) SKRA WLKP. OTUSZ
2 kolejka
7’ – 1 : 0 – Mikołaj Bullert, asysta Michał Mikołajczak
9’ – 2 : 0 – Wiktor Klijewski, asysta Michał Mikołajczak
14’ – 3 : 0 – Michał Mikołajczak, asysta Mikołaj Bullert
18’ – 4 : 0 – Szymon Jerzewski
24’ – 5 : 0 – Szymon Jerzewski, asysta Wiktor Klijewski
28’ – 6 : 0 – Kamil Matz, asysta Szymon Jerzewski
35’ – 7 : 0 – Damian Gralak
42’ – 8 : 0 – Wiktor Klijewski
46’ – 9 : 0 – Kamil Matz, asysta Szymon Jerzewski
36’ – 1:0 – r.karny
44’ – 2:0
48’ – 3:0
Zagrali: Tomek Figlerowicz, Kamil Korczyński, Wiktor Klijewski, Tomek Stasiak, Szymon Jerzewski, Piotr Jaraszkiewicz, Michał Mikołajczak, Mikołaj Galatis, Kamil Matz, Marek Weiss, Dominik Burkiciak, Damian Gralak, Sebastian Zienkowicz, Mikołaj Bullert, Kamil Szustakiewicz, Bartosz Jasiński
W pierwszym swoim oficjalnym spotkaniu piłkarzom TARNOWIAKA przyszło walczyć z drużyną Polonii Redos Nowy Tomyśl. Od początku spotkania obie drużyny ostro walczyły o każdy metr boiska. Mecz był wyrównany, jednak na grząskim boisku lepiej radzili sobie poloniści i zaczęli zdobywać przewagę. Efektem było kilka rzutów rożnych, z których jednak nie padła bramka. Do przerwy żadna z drużyn nie stworzyła stuprocentowej sytuacji i mieliśmy bezbramkowy remis. Po przerwie nadal atakują gospodarze, ale nie potrafią stworzyć klarownej sytuacji. Tarnowianie próbowali swoich sił środkiem boiska jednak gospodarze zdecydowanie interweniując przerywali te próby. W 36 minucie jeden z zawodników Polonii przedarł się lewą stroną boiska i wbiegł w pole karne, gdzie zdecydowanym wślizgiem interweniował Piotr Jaraszkiewicz. Niestety sędzia zdecydował, że to zagranie było niezgodne z przepisami i wskazał na „wapno”. Tomek Figlerowicz wyczuł intencje strzelca, jednak strzał był zbyt silny i piłką ugrzęzła w siatce. Przegrywamy 1 : 0 i obraz gry się nie zmienia. Kilka minut później gospodarze egzekwują rzut rożny, tarnowianie zgubili krycie, a strzelec pierwszej bramki strzela drugą bramkę. MTS ruszył do odrabiania strat jednak nasze akcje kończyły się przed polem karnym gospodarzy. W samej końcówce gospodarze jeszcze raz wykorzystują nasze gapiostwo przy rzucie rożnym i ustalają wynik na 3:0. Podsumowując chłopaki dali z siebie wszystko, ale widać było, że nie radzą sobie na grząskim boisku. Przegraliśmy zasłużenie, jednak cały zespół należy pochwalić za walkę do końca (zwłaszcza Damian „Żela” Gralak, który walczył do upadłego). Mam nadzieję, że w następnej kolejce uda nam się zaprezentować lepiej.
< Poprzednia | Następna > |
---|